Odchudzanie – zmora naszych czasów. Mimo, że wyglądamy zdrowo, nie mamy nadwagi, to delikatnie zarysowana fałdka na brzuchu budzi u niektórych zgrozę i przerażenie. A bywa i tak, że staje się zalążkiem stosowania drakońskiej diety i licznych wyrzeczeń. Jeśli dbamy o zdrowie i sylwetkę regularnie, a drobne niedoskonałości jesteśmy w stanie zaakceptować, to jeszcze nie jest z nami źle. Gorzej, jak całe nasze życie zaczyna się kręcić wokół odchudzania. No właśnie, ale czy kobiecy wzorzec piękna, lansowany przez świat mody, czyli wysoka i bardzo szczupła modelka, ma swoje uzasadnienie ewolucyjne? Czy zawsze i wszędzie szczupłe kobiety były atrakcyjne fizycznie?
W krajach rozwiniętych wzorzec kobiecej urody podkreśla wagę kobiecej masy ciała w ocenie jej atrakcyjności. Jako miernik masy ciała często używa się wskaźnika BMI (ang. body mass index), czyli stosunku masy ciała do kwadratu jego wysokości. Współczesna zdrowa, atrakcyjna kobieta powinna mieć BMI między 18.5-25. Jednak w świecie mody to stanowczo za dużo. Oczekuje się, aby BMI modelki wynosiło około 16. Według norm ustalonych przez Światową Organizację Zdrowia (ang. World Health Organization – WHO) wskaźnik poniżej 17 już jest sygnałem poważnego niedożywienia.
Dobrze jest mieć trochę „tłuszczyku”
Tkanka tłuszczowa pełni niezmiernie ważną funkcję w organizmie. Stanowi nie tylko największy rezerwuar energii w postaci trójglicerydów (tkanka tłuszczowa biała), ale również wypełnia przestrzenie między organami zabezpieczając je przed „obijaniem się”. Jest kluczowa w utrzymaniu prawidłowej termoregulacji organizmu, zwłaszcza w klimacie chłodniejszym, poprzez jej właściwości izolacyjne (tkanka tłuszczowa biała) oraz poprzez generowanie energii cieplnej (tkanka tłuszczowa brunatna). Ponadto tkanka tłuszczowa pełni funkcję endokrynną (czyli wydziela hormony do krwioobiegu) i magazynową, biorąc udział w detoksykacji organizmu. Stąd niezwykle ważna dla zdrowia jest jej odpowiednia ilość. Za optymalną zawartości tkanki tłuszczowej w organizmie kobiecym uznaje się wartość około 20-25% całkowitej masy ciała.
Dlaczego modelki są takie chude?
Naukowcy czasem próbują wytłumaczyć atrakcyjność szczupłej sylwetki modelek, jako pośredni wskaźnik młodego wieku. W okresie młodości, cała energia jest inwestowana we wzrost organizmu stąd wynikają proporcje i szczupłość niektórych nastolatków. Długie, bardzo szczupłe kończyny, dziecięca buzia to moment przejściowy. Po okresie dojrzewania, kiedy to organizm osiągnął już swoje ostateczne rozmiary i nie rośnie na wysokość, dodatkowa energia dostarczana z pokarmem służy rozwojowi tkanki mięśniowej (jeśli osoba uprawia sporty lub inny wysiłek fizyczny jest jej udziałem) lub jest odkładana w postaci tkanki tłuszczowej. Tak więc im jesteśmy starsi, tym jesteśmy najczęściej ciężsi, czy to z powodu tkanki mięśniowej czy tłuszczowej.
Co ważne, BMI nie jest wskaźnikiem zawartości tłuszczu w organizmie. Na przykład osoba wysportowana o dużej masie mięśniowej będzie miała nawet większy wskaźnik BMI niż osoba z podobną masą ciała, ale większym otłuszczeniem.
Nie zawsze szczupła znaczyło atrakcyjna
Jednak nie zawsze tak było, że kobiety szczupłe były uznawane za atrakcyjne. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w niższych warstwach społecznych lub w społecznościach narażonych na okresowe występowanie głodu atrakcyjniejsze były kobiety o bardziej zaokrąglonych kształtach. Działo się tak z prostego powodu – posiadały one po prostu rezerwy energetyczne niezbędne na czas ciąży i laktacji. Zatem zaokrąglone kształty świadczyły o dobrym odżywieniu, i co za tym idzie, płodności. Pamiętajmy, że ciąża i okres karmienia piersią są niezwykle energetycznie kosztowne dla kobiecego organizmu, stąd ważne jest zabezpieczenie w postaci tkanki tłuszczowej właśnie na wypadek np. głodu.
W dzisiejszych czasach, w dostatnich społeczeństwach zachodnich, gdzie jedzenia mamy pod dostatkiem, możemy sobie pozwolić na to, żeby nie gromadzić dodatkowych kalorii, bo w każdej chwili możemy uzupełnić niedobory idąc do sklepu za rogiem czynnego całą dobę.
Gdzie mężczyźni poszukują otyłych żon?
W Mauretanii, Saharze Zachodniej i południowym Maroku, panują jednak „stare zwyczaje”, które jednak zostały wypaczone w drugim kierunku. Tam za najbardziej atrakcyjne uważane są poważnie otyłe kobiety. Co więcej, zwłaszcza na obszarach wiejskich, gdzie otyłość jest oznaką bogactwa, stosuje się praktykę karmienia na siłę dziewcząt od wczesnego dzieciństwa do nastoletniości. Ma to na celu zwiększenie ich szans na dobre zamążpójście. Jednak poważna otyłość kobiet w Mauretanii nie jest bez znaczenia dla ich zdrowia. Wiele z nich cierpi na liczne schorzenia spowodowane nadmierną masą ciała takie jak: cukrzyca typ II, problemy z układem krążenia, układem pokarmowym oraz narządem ruchu. Co więcej nadmierna otyłość może powodować problemy z płodnością. Wykazano związek nadmiernej masy ciała z występowaniem takich zaburzeń jak zaburzenie miesiączkowania, zespół policystycznych jajników czy wystepiwaniem nowotworów układu rodnego.
Wysoka jak żyrafa
Przyglądając się kobietom z gracją przemierzającym wybieg widać wyraźnie, że są nie tylko bardzo szczupłe, wręcz chude, ale i wysokie. Przeciętny wzrost modelki to bowiem 178-179 cm, przy czym średni wzrost np. Polek to 165-166 cm. Preferowanie wysokiego wzrostu i niskiej masy ciała w świecie modelingu może mieć na celu zwiększenie wrażenia smukłości, co służy dobrej prezentacji wymyślnych ubiorów. Jednak wysoki wzrost sam w sobie nie jest postrzegany przez mężczyzn za atrakcyjny. Mężczyźni wykazują większą preferencję w kierunku kobiet o niższym od siebie wzroście. Nie jest jednak dokładnie sprecyzowane, jaki wzrost jest najatrakcyjniejszy. Co więcej, badania wykazały, że kobiety o wzroście poniżej średniej osiągają większy sukces reprodukcyjny niż te wysokie.
Niższy wzrost może być postrzegany jako cecha świadcząca o młodości, a wszystkie cechy wskazujące na młody wiek są dla mężczyzn bardzo atrakcyjne. Innym możliwym wytłumaczeniem jest to, że niższe kobiety wcześniej osiągają dojrzałość płciową, zatem są gotowe wcześniej zostać matkami w kontekście biologicznym.
Idealna liczba kilogramów
Ponieważ z punktu widzenia ewolucji najatrakcyjniejsze w kobiecym ciele jest to, co świadczy o młodości, zdrowiu i płodności, dlatego ani nadmierna szczupłość ani otyłość nie jest w cenie. Obie skrajności mogą istotnie wpłynąć bowiem nie tylko na zdrowie, ale i na płodność. Najatrakcyjniejsze są pośrednie gabaryty, które z jednej strony podkreślają kobiece kształty a z drugiej pozwalają zachować zdrowie.
Kobieca atrakcyjność
W ostatnich dwóch wpisach (Czy mężczyźni wolą blondynki?, Kobiece krągłości są w cenie) opisałam cechy, które wyróżniają niezwykle atrakcyjne kobiety. Oprócz symetrii i „przeciętności”, na ocenę poziomu atrakcyjności fizycznej kobiet wpływa jej wiek, zdrowie, cechy twarzy i sylwetka. Kobieta młoda ma przed sobą dłuższy okres reprodukcyjny, więc teoretycznie może posiadać więcej dzieci niż kobieta po czterdziestce. O młodości mogą świadczyć takie cechy twarzy jak duże oczy, mały nos, delikatnie zarysowana bródka, wąska i niska żuchwa. O zdrowiu świadczą na przykład długie, lśniące włosy, zdrowa cera bez zmarszczek i przebarwień, harmonijne, symetryczne rysy twarzy. Ponadto w cenie są również wszelkie cechy wyglądu i zachowania, które związane są jednoczenie z młodością i dojrzałością płciową i płodnością. Zatem atrakcyjne są kobiety o długich nogach i niskim stosunku obwodu talii w stosunku do obwodu bioder. Niski WHR, czyli szerokie biodra, wąska talia sugerują, że kobieta łatwo zajdzie w ciążę i nie będzie miała trudności z urodzeniem dziecka. Proporcjonalny większy biust może sygnalizować, że urodzone dziecko przetrwa pierwsze kilka lat, ponieważ będzie miało wystarczająco dużo pokarmu. Co więcej, kobieta nie powinna być zbyt szczupła – odpowiednia ilość tkanki tłuszczowej, czyli rezerwa energetyczna na czas ciąży i laktacji, była kluczowa w naszej ewolucyjnej przeszłości.
Jednak czy rzeczywiście dla mężczyzn liczy się tylko atrakcyjność fizyczna? Okazuje się, że koniec końców, poza społeczeństwami, gdzie małżeństwa są aranżowane, ludzie zazwyczaj poszukują podobnych do siebie partnerów. Czyli statystycznie najczęściej poślubiamy osoby, które są do nas podobne pod względem poziomu atrakcyjności, pochodzenia społecznego, wykształcenia itd. Co więcej takie związki są podobno najbardziej stabilne.
Bibliografia
World Health Organization. (2000). Obesity: preventing and managing the global epidemic (No. 894). World Health Organization.
Popenoe, R. (2012). Feeding desire: Fatness, beauty and sexuality among a Saharan people. Routledge.