Dzisiaj obchodzimy „Dzień dobrych uczynków”, uczynków bezinteresownych, czyli altruistycznych. Jak to pięknie i wzniośle brzmi: „kierowanie się w swoim postępowaniu dobrem innych”, „gotowość do poświęceń i nie oczekiwanie niczego w zamian”… Ale czy jest to naprawdę możliwe? Czy ludzie z natury potrafią i chcą być altruistyczni? A może jednak czerpiemy z tych „dobrych uczynków” jakieś korzyści? 

Co na to ewolucja?

Z puntu widzenia ewolucji, każde zachowanie, które nie służy rozrodowi i przetrwaniu jest zwyczajnie nieopłacalne, czyli zbędnym wydatkiem energetycznym. Jeśli osoba, której pomagamy jest z nami spokrewniona, to jeszcze można takie zachowanie wytłumaczyć współdzieleniem genów i, co za tym idzie, inwestycją we wspólne geny (więcej o Regule Hamiltona we wpisie: Wszystko w rodzinie – czy istnieje altruizm krewniaczy?). Jeśli jest to koleżanka, która bardzo nam się podoba, to można to wytłumaczyć chęcią zaimponowania jej, co w konsekwencji może doprowadzić do zbliżenia – czyli reprodukcja na dalekim horyzoncie (lub całkiem bliskim, w zależności od podejścia koleżanki ;). No dobrze, ale jak taką bezinteresowną pomoc wytłumaczyć w kontekście ewolucyjnym, jeśli osobą, której pomagamy jest dziadek kolegi?

Dziadek kolegi

Jeśli przepuścisz koleżankę z biura w drzwiach i przytrzymasz jej ciężkie drzwi przy wejściu, to jest to działanie altruistyczne i bezinteresowne. Ale i wymagające od ciebie małego nakładu czasu i energii. Niewiele tracisz, ale możesz zyskać sympatię i przychylność wspomnianej koleżanki, choć nie jest to całkiem pewne. Jeżeli pomoc dziadkowi kolegi polega na jakimś bardzo prostym działaniu, to też nie ma nad czym się rozwodzić. Natomiast jeśli jest to np. pomalowanie 15 m2 pokoju jadalnego za darmo, to to już jest duża rzecz. Tu już wchodzą koszty pod tytułem zakup farby i czas. Zatem dlaczego pomagamy godząc się, że nic nie otrzymamy w zamian? A może jednak coś z tego mamy?

Co daje nam altruizm?

Postaram się to wytłumaczyć na przykładzie poławiaczy homarów w stanie Maine (USA). Poławianie homarów to wysoce konkurencyjny biznes. Zwierzęta te pojawiają się w dużych skupiskach w dość nieoczekiwanych miejscach i czasie, dlatego informacja o tym, gdzie najlepiej poławiać homary, jest niezwykle cenna. W takich okolicznościach model ekonomiczny zakłada utrzymanie tej informacji w sekrecie. I tak właśnie było w dużym mieście portowym na wybrzeżu. Jednak Craig Palmer zUniversity of Missouri znalazł odstępstwo od tej, zdawać by się mogło, zdroworozsądkowej reguły. Zauważył, że w małej wiosce rybackiej nieopodal, informacje o tym, gdzie znajdują się duże populacje homarów, krążą dość swobodnie. W zasadzie każdy mieszkaniec wioski ma do niej dostęp, ponieważ informacje te są podawane przez radio. Każda jednostka na morzu znajdująca się w odpowiedniej odległości od nadawcy i mająca ustawione radio na odbieranie jego częstotliwości, mogła te informacje uzyskać. Czyli nadawca nie wie do końca komu tak naprawdę pomaga. Wie tylko, że prawdopodobnie odbiorcą jego komunikatu jest ktoś z jego rodzinnej wioski.

Hej ho, na homary by się szło!

Jak w takim razie wytłumaczyć tak mało „rozsądne”, z punktu widzenia ewolucji, zachowanie ze strony rybaków? Z jednej strony w małych wioskach wiele osób jest ze sobą spokrewnionych, więc jest duża szansa, że twój kuzyn, wujek, albo syn usłyszy tę informację przez radio. Czyli wymiana informacji oparta na więzach krwi. Jednak większość osób w takich miejscowościach nie dzieli wspólnych genów… „Za to dzieli wspólne doświadczenia współpracy” podkreśla Craig Palmer. „Wspólne dorastanie, robienie babek w piaskownicy, ta sama szkoła – drogi wszystkich mieszkańców takiej małej miejscowości często się krzyżują” – dodaje naukowiec. I to ma znaczenie – tutaj działa zasada wymiany informacji na zasadzie pomocy odwzajemnionej. „Z sąsiadem chodziłem do szkoły, jednej, drugiej, razem działamy w „kółku różańcowym”, więc jestem pewien, że jeśli on znałby położenie ławicy homarów, to na pewno by mi o tym powiedział” – myśli zapewne taki rybak (z tym kółkiem różańcowym to może się trochę zapędziłam;). Takie zachowanie określamy mianem altruizmu odwzajemnionego (ang. „reciprocal altruizm”).

Altruizm odwzajemniony

Twórca koncepcji altruizmu odwzajemnionego, Robert Trivers, podkreśla, że jeżeli jednostki działają altruistycznie, to dlatego, że spodziewają się zachowania altruistycznego z drugiej strony. Co więcej, zachowanie altruistyczne nie musi być odwzajemnione od razu i bezpośrednio przez osobę pierwotnie wspomaganą. Przysługa może być „zwrócona” pośrednio przez inne osoby, a nawet społeczeństwo jako całość. Mając reputację dobrego człowieka, który każdemu pomoże (altruisty), inni są bardziej skorzy do zaufania nam i poratowania w potrzebie, nawet jeśli nie uzyskali wcześniej bezpośrednio od nas pomocy. Wracając do naszej homarowej wioski, Palmer zauważył, że brat jednego z poławiaczy homarów, pomagał synowi sąsiada drugiego poławiacza homarów w znalezieniu pracy, podczas gdy ten poławiacz, o którym mowa, pomógł naprawić auto jego kuzyna (czy jakoś tak). W takich relacjach nie do końca ważne jest, kto komu pomaga, ale kto prosi o tę pomoc w jego imieniu.

 

Z pokolenia na pokolenie

W małych społecznościach pamięć o współpracy może być przekazywana z pokolenia na pokolenie. I gdy wnuk Stefana, który uratował rodzinę Kowalskich przed bankructwem w 1980, poprosi o pomoc wspomnianych Kowalskich, to jest duża szansa, że ją otrzyma. Podsumowując – skomplikowana sieć zależności w stosunkowo niewielkich grupach ludzkich, gdzie każdy zna się co najmniej z imienia i nazwiska, pozwala wyjaśnić dlaczego cenne informacje krążą dość swobodnie. Co więcej, postrzeganie danej osoby jako altruisty może być bardzo opłacalne w szerokiej perspektywie.

Zostań dawcą krwi!

W naszej polskiej rzeczywistości – idealnym przykładem zachowań altruistycznych jest oddawanie krwi. Honorowy dawca krwi ma z tego tytułu nie tylko drobne przywileje, ale i jest postrzegany jako osoba altruistyczna i bardziej godna zaufania. Zatem oddawajmy krew, bądźmy altruistami, a… na pewno nam się to opłaci 🙂

Bibliografia

Wydawnictwo Naukowe, P. W. N. (2015). Internetowy Słownik Języka Polskiego PWN.

Barrett, L., Dunbar, R., & Lycett, J. (2002). Human evolutionary psychology. Princeton University Press.

Leimar, O., & Hammerstein, P. (2001). Evolution of cooperation through indirect reciprocity. Proceedings of the Royal Society of London. Series B: Biological Sciences268(1468), 745-753.

Palmer, C. T. (1991). Kin-selection, reciprocal altruism, and information sharing among Maine lobstermen. Ethology and Sociobiology, 12(3), 221-235.

Trivers, R. L. (1971). The evolution of reciprocal altruism. The Quarterly review of biology46(1), 35-57.